We wczorajszym odcinku programu Kuby Wojewódzkiego, z okazji wydania swojej pierwszej płyty (!) pojawiła się Anna Dereszowska. Jednak przewodnią myślą całej rozmowy nie były tylko artystyczne dokonania aktorki, ale również jej opinie na temat narkotyków i ich ewentualnej legalizacji.
Zaczęło się niewinnie: od opowieści o nieudanej studniówce, którą "ocalił" kuzyn Dereszowskiej:
- Na szczęście był mój kuzyn, który powiedział: "jaramy trawę w samochodzie" i dzięki temu przeżyłam jakoś tę studniówkę i było wesoło - wyznała.
- Naprawdę Aniu, jarasz trawę? - dopytywał Kuba.
- Bardzo sporadycznie, mówię zupełnie szczerze, nie należę do osób, które nadużywają, jestem ostrożna, ale nie uważam, że marihuana należy do groźnych. W niewielkich ilościach jest to bardzo przyjemna rzecz.
- Jesteś z partii Palikota?
- Ja nie mówię, że trzeba zalegalizować, absolutnie, ale każdy z nas próbował i uważam, że jest to mniej szkodliwe od nałogu alkoholowego czy tytoniowego.
Zgadzacie się?