Katarzyna Zielińska bardzo starannie przygotowywała sie do roli ciężarnej Betty, której w filmie Listy do M niespodziewanie odchodzą wody. Jak wyznaje w rozmowie z Super Expressem, dostała w tym celu od producentów silikonowy ciążowy brzuch, który przez miesiąc nosiła pood ubraniem.
To niezłe przeżycie dostać na miesiąc wcześniej taki rekwizyt, żeby zobaczyc jak to leży, jak sie z tym chodzi, to ciekawe przeżycie. Moja siostra żartowała nawet, że wylądowałam w jednym worku z koleżankami, które są naprawdę w ciąży.
Z prawdziwym macierzyństwem Zielińska postanowiła jednak jeszcze trochę zaczekać. 32-letniej aktorce nie spieszy się do tego, by zostać mamą. I nic jej nie obchodzi, że koleżanki z telewizji zachodzą w ciążę jedna po drugiej.
Jest nawet presja, ale ja się jej nie daję - mówi stanowczo. Nie dajmy się zwariować.
Może to i lepiej. Drugiej z kolei ciąży w Barwach szczęścia Ilona Łepkowska mogłaby nie znieść zbyt dobrze.