Odbywająca się przedwczoraj gala Viva Najpiękniejsi w tym roku połaczona została z akcją charytatywną na rzecz utalentowanych dzieci. Z tej okazji Doda, która tym razem dla odmiany pojawiła się ubrana pod samą szyję, postanowiła podzielić się z dziennikarzem Faktu swoimi przemyśleniami dotyczącymi rodzicielstwa. Twierdzi, że nie jest po prostu stworzona do bycia matką.
Jeszcze do tego nie dojrzałam - wyznała. To jest kwestia charakteru, każdy rodzi się z innym. Ja nigdy nie miałam poczucia macierzyństwa w sobie. I raczej nigdy nie będę miała. Nie sadzę, abym była dobrą matką.
Przy okazji Doda naświetliła nieco swoje najbliższe plany, których, przypomnijmy, najwazniejszym punktem ma być zapowiadany od miesięcy wyjazd do USA. Być może tym razem na dłużej (zobacz: Doda wynajmie dom w LA! "Chce tam zrobić karierę!"). Zastanawialiśmy się, co będzie tam robiła. No więc już się wyjaśniło:
Chcę opalać się na plaży. Być ze swoim ukochanym i jeść lobstery - zapowiada.
Czyli po polsku: homary. Przypomnijmy, że "lobsterami" zajadała się już inna światowa gwiazda - "Izabel" Kazia Marcinkiewicza.