Cóż, to chyba nowa moda w show biznesie. Joanna Liszowska, która od ponad roku jest żoną mieszkającego w Szwecji milionera nie musi liczyć, czy to się jej opłaca. Ponieważ nie lubi przebywać w Polsce dłużej, niż jest to konieczne, wydaje bardzo dużo na dojazdy. Być może nawet więcej niż zarabia...
Aktorka nie lubi rozstawać się ze swoją 7-miesięczną córeczką, więc za każdym razem zabiera ją ze sobą. Jednak nie chce z nią podróżować samolotem, a to znacznie wydłuża drogę do Polski. Kilka dni temu znów przyjechała do pracy. Obecnie występuje w spektaklu Lewe interesy wystawianym najpierw w Poznaniu, a potem w Pile.
Jak donosi Fakt, aktorka przyjechała swoim luksusowym porsche. Oczywiście nie obyło się bez podróży promem przez Bałtyk. Joasia przywiozła ze sobą córeczkę Emmę i jej opiekunkę. Podróż kosztowała zapewne więcej niż aktorka zarobiła w Pile, jednak Liszowska nigdy nie ukrywała, że kariera jest dla niej bardzo ważna. Teraz może sobie wreszcie pozwolić na to, by pracować za darmo, a nawet dopłacając.