Grający Szymona Gajewskiego Grzegorz Małecki jest przez producentów uważany za ważną postać scenariusza. Zresztą po odejściu Małgorzaty Kożuchowskiej wszystkie postacie zyskały na znaczeniu. Scenarzyści bowiem muszą na nowo rozplanować wątki, by zapełnić pustkę po Hance Mostowiak. Niestety, mogą mieć utrudnione zadanie.
Ledwo doszli trochę do siebie po nadprogramowej pracy z kartonami, do których zmusiła ich odchodząca aktorka, spadł na nich kolejny problem. Z produkcji odszedł Grzegorz Małecki. Jego losy w serialu ważyły się prawie od roku. Producentom M jak miłość nie spodobało się, że aktor przyjął propozycję zagrania w popołudniówce TVN-u Prosto w serce, ale ponieważ nie mogli wówczas pozwolić sobie na stratę kolejnej postaci, jakoś przełknęli ten afront. Gorzej, że Małecki poczuł smak wolności i upiera się, że nie wróci do M jak miłość. Wyglada na to, że to już przesądzone.
Mimo prób mediacji, nie udało się przekonać aktora do powrotu.
Pan Małecki nie wraca do "M jak miłość" - potwierdza pracownica biura prasowego serialu.
Myślicie, że szykują się kolejne zabawne śmierci w serialu? Macie swoje typy?