Filip Bobek, gwiazda popołudniówek TVN-u, uznał, że czas przymierzyć się do poważniejszego repertuaru. Obawia się bowiem "zaszufladkowania" i chce zostać "prawdziwym aktorem". Nie uważacie, że trochę za późno na takie refleksje? Jak donosi Fakt, powołując się na znajomych aktora, chce on odpocząć od seriali i skupić się na graniu w prawdziwych filmach.
Filip nie chce na razie przyjmować żadnych serialowych propozycji - twierdzi w rozmowie z tabloidem znajomy Bobka. Chce od tego odpocząć.
W pierwszej poważnej roli będzie go można zobaczyć 25 listopada. Wtedy do kin wchodzi film 80 milionów, w którym Bobek wciela się w rolę działacza opozycji, Władysława Frasyniuka.
Myślicie, że Bobek ma szansę dołączyć do grona kilku aktorów przewijających się przez większość polskich filmów?