Chyba większość widzów zauważyła, że Janusz Józefowicz wyraźnie nudzi się w jury _**Tańca z gwiazdami**_. Po początkowej fazie buntu i pyskówek z pozostałymi jurorami i prowadzącym, choreograf uznał najwyraźniej, że po prostu musi odsiedzieć swoje i zgarnąć honorarium. Na tym widocznie kończą się jego ambicje, bo ostatnio odzywa się tylko wtedy, gdy zostaje personalnie wywołany do odpowiedzi i nawet nie próbuje bronić swojego zdania. Jak twierdzi Fakt, powodem takiego zachowania jest przekonanie Józefowicza, że nie nadaje się na jurora show. Jak sam utrzymuje, obraził się na program już po pierwszym odcinku i namawiał producentów do rozwiązania kontraktu.
Jak tylko doszło do pierwszego spięcia i nieporozumień, poszedłem do produkcji i poprosiłem ich, żeby mnie wyrzucili - przyznaje. Namawiałem ich mówiąc, że to im tylko pomoże i zapewni programowi rozgłos, ale odmówili.
Józefowicz tłumaczył ponadto, że kiedy sam przeprowadza castingi na tancerzy, kieruje się zupełnie innymi kryteriami niż te, do których przywiązani są Iwona Pavlović i Piotr Galiński, nie ma więc mowy o porozumieniu między nimi.
Producenci jednak uświadomili mu, że Taniec z gwiazdami nie jest programem kreującym zawodowych tancerzy, tylko rozrywkowym show z udziałem gwiazd, bo z tego chyba nadal nie zdawał sobie sprawy. To pomogło o tyle, że poprawiły się relacje między jurorami. Jednak Józefowicz coraz częściej sprawia wrażenie nieobecnego duchem. Cóż, w końcu przyszedł do programu wyłącznie po to, by wypromować swoją żonę i musical. Cieszycie się, że nie zobaczymy go już w kolejnej edycji?
Więcej informacji na temat 14. edycji tutaj: Janusz i Natasza WYLATUJĄ! Kaśka wróci!