Proces o zniesławienie, jaki wytoczyła Britney Spears tabloidowi Us Weekly, został odroczony, ponieważ sędzia uznał, że potrzebne jest więcej materiału dowodowego.
Gwiazda pop pozwała pismo w grudniu za opublikowanie informacji, jakoby ona i jej mąż nagrali seks wideo i obawiali się jego ujawnienia. Para powiedziała, że historia jest zmyślona i domaga się 20 milionów dolarów odszkodowania.
Sędzia sądu powszechnego w Los Angeles - Lisa Hart Cole zezwoliła prawnikom pary na dłuższe przygotowanie do przedstawienia argumentów przeciwko Us Weekly, które zabiegało o oddalenie sprawy. Następna rozprawa wyznaczona jest na 3 maja. Rzeczniczka czasopisma powiedziała w grudniu:
”Us Weekly” ma wiarygodne źródło. Potwierdzamy wszystko, o czym napisaliśmy.
Us Weekly doniosło w kwestionowanym artykule, że Britney i Kevin Federline powiedzieli swoim prawnikom, że „ktoś z ich otoczenia zagroził ujawnieniem ich sprośnego nagrania". Magazyn doniósł też, że para dała kopię nagrania swoim prawnikom 30 września 2005 i zachowywała się „śmiesznie”, oglądając ją wraz z nimi.
Nikt się nie śmiał, nikt się nie krzywił i nikt nie zachowywał śmiesznie podczas oględzin taśmy w towarzystwie prawników, bo nikt nie oglądał żadnego nagrania – nic takiego nie nagraliśmy. Tak brzmiało oficjalne stanowisko pozywających.
Spears poszła do sądu po tym, jak magazyn Us Weekly odmówił wycofania się z publikacji artykułu i „zamiast tego postanowił złośliwie trzymać się wymyślonej historii”. Artykuł pojawił się w miesiąc po tym, jak Britney urodziła dziecko. Teraz krążą plotki o tym, że piosenkarka ponownie jest w ciąży. Para zaprzecza jednak również i tym doniesieniom.