Wczoraj Justin Bieber w towarzystwie Seleny Gomez udał się do kliniki wyznaczonej przez prawnika jego psychofanki. Gwiazdor poddał się testowi na ojcostwo. Wszystko odbyło się w obecności prawników Mariah Yeater i gwiazdora, a także funkcjonariusza policji i przedstawiciela prokuratury. Wszystko po to, aby "matka" dziecka piosenkarza nie mogła podważyć wyników badania.
Po wyjściu z kliniki dziennikarze zapytali Biebera, co by zrobił, gdyby spotkał się z oskarżającą go o ojcostwo kobietą. Justin odpowiedział:
Nic. Zwyczajnie bym ją zignorował. Myślę, że zrobiła to, bo desperacko pragnie zainteresowania innych. Mnie taki typ sławy nie interesuje. Tacy ludzie nie są warci mojego czasu.
Po wizycie w centrum gwiazdor zabrał swoją dziewczynę na wspólne śniadanie, a następnie na zakupy do butików w Beverly Hills.