Relacje Justyny Steczkowskiej i Edyty Gorniak nigdy nie należały do łatwych. Przez jakiś czas były nawet przyjaciółkami. Ich drogi rozeszły się, kiedy Steczkowska odnalazła się w macierzyństwie i życiu rodzinnym, co śmiertelnie nudziło Edytę, ale widocznie nadal miały do siebie sentyment, bo nigdy nie było między nimi otwartej wrogości czy zaciętej rywalizacji.
Ta miła sytuacja może wkrótce ulec zmianie, bo, jak donosi Fakt, między piosenkarkami pojawiły się drobne nieporozumienia. Poszło o terminy wydania ich nowych płyt. Obie zaplanowały premierę swoich albumów na początek przyszłego roku. I obie zgodnie uznały, że nie ma lepszej daty niż walentynki. Steczkowska podobno zaklepała sobie ten termin jako pierwsza.
Jej płyta będzie remiksem jej największych hitów, więc raczej ciężko uznać ją za sensację wydawniczą. Na wieść o tym, że Edyta zamierza wydać swoją płytę tego samego dnia, Jusia poczuła się bardzo rozżalona.
_**Nie wie, co teraz zrobić, Edyta bardzo ja zaskoczyła**_ - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy piosenkarki. Prawdopodobnie przesunie o kilka dni premierę swojej płyty, bo boi się rywalizacji z Edytą.
Życzymy powodzenia. Miejmy nadzieję, że opowieści o jej groźnych wypadkach pomogą choć troch w promocji. (Zobacz: "Zmiażdżyłoby mi nogi!")