Niestety, rysa wychodzi daleko poza błotnik. Do stłuczki doszło w centrum Warszawy, z winy drugiego kierowcy.
W zdarzeniu uczestniczyły volkswagen passat i porsche. Kierowcy obu aut byli trzeźwi. Policjanci uznali, że zawinił mężczyzna, który kierował volkswagenem, i ukarali go pouczeniem - potwierdza w rozmowie z Super Expressem asp. Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
To musiało być ciężkie przeżycie dla zakochanego w swoim aucie Kammela.
Nawet mała rysa na tym wartym ponad 130 tysięcy złotych samochodzie może przyprawić niejednego kierowcę o zawał serca. Tomek zachował jednak zimną krew - chwali prezentera tabloid. Spokojnie poczekał na policję i pomoc drogową. Nie krzyczał i nie awanturował się z kierowcą, który zawinił**.**
To właśnie w obecnych czasach świadectwo klasy celebryty - że nie awanturuje się na ulicy.