Jeżeli posłuchać uważnie wypowiedzi Roberta Pattinsona, można stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że nie należy on raczej do fanów sagi Zmierzch. Mimo że uczyniła z niego międzynarodową gwiazdę i milionera, nie przestaje narzekać na ciężki los idola nastolatek (tych nieco starszych również) na całym świecie. Oczywiście nie jest w tym odosobniony. Zobacz: "Nie znam imion ludzi, z którymi pracuję!"
Niezależnie jednak od marudzenia odtwórców głównych ról, kolejne części ekranizacji biją rekordy finansowe. W ciągu pierwszego weekendu pierwsza odsłona Przed świtem zarobiła 300 milionów dolarów, być może więc dlatego Pattinson pozwala sobie już na nieco ironiczne komentarze pod adresem granego przez siebie bohatera. Ku rozpaczy wielbicielek wampirów stwierdził bowiem właśnie, że Edward Cullen nie jest jego zdaniem atrakcyjnym mężczyzną...
To bardzo irytujące, że ludzie postrzegają Edwarda jako idealnego kolesia - żalił się w trakcie konferencji prasowej promującej film. Chciałem zagrać go tak, żeby ludzie zobaczyli, że wcale nie jest bez skazy, że ma swoje wady i że czasami jest po prostu brzydki! Co więcej, nie rozumiem tej ogromnej fascynacji wampirami i przekonania, że są atrakcyjne. Fani, którzy za bardzo zapatrzą się w film czy książkę, wyglądają później dziwacznie, nosząc w prawdziwym życiu stylizowane ubrania i blady, wręcz upiorny makijaż.
Obawiamy się, że Pattinson znów urazi ludzi, dzięki którym zarabia miliony... Cóż, takie prawo gwiazdy.