Temat wyraźnej zmiany wyglądu Mai Sablewskiej znowu powraca. Menedżerka wzbudziła powszechne rozbawienie, gdy przekonywała kilka miesięcy temu, że zmianę rysów twarzy zawdzięcza... diecie. Zobacz: "Zmiana żywienia spowodowała zmianę rysów mojej twarzy!"href="https://www.pudelek.pl/artykul/30669/zmiana_zywienia_spowodowala_zmiane_rysow_mojej_twarzy/">
W najnowszym wywiadzie z wp tv Sablewska nadal trzyma się tej ryzykownej wersji. Przyznaje przy okazji, że jej wygląd sprzed lat był "tragiczny". Czy warto było jednak ingerować w niego aż tak?
Nie ukrywajmy – wyglądałam tragicznie – przyznaje twierdząc jak rozumiemy, że z obecnymi ustami wygląda lepiej. W jakimś momencie życia każdy dochodzi do tego, że fajnie się czuje, jeśli wstaje rano i dobrze się czuje z samym sobą. Ja byłam tak skupiona na pracy, że w ogóle o to nie dbałam. W zasadzie wszystko zawaliłam, i życie prywatne i znajomości. Moi przyjaciele się ode mnie odwrócili. Nie da się niektórych rzeczy pogodzić.
W którymś momencie intuicja powiedziała mi: "Cholera, weź się za siebie". Zaczęłam od diety, zmieniłam całkowicie sposób odżywiania. Zamieniłam wszystko co białe na zielone. Nie jem po 18. Jak jem, to nie piję i odwrotnie. Mam kilka zasad, które powodują, że się dobrze czuję. Uważam, że jest dużo do zrobienia.
Zapytana o zmianę wyglądu twarzy zapewnia, że nie poszła pod nóż. Wasze reakcje na jej wcześniejsze wyznania zmusiła ją jednak do przyznania się do wstrzykiwania kolagenu w usta. To zawsze coś.
Nie miałam żadnych operacji, nie mam zamiaru mieć. Przyznałam się do tego, że kiedyś poprawiałam sobie usta i jakby nie widzę w tym nic złego.
Jak oceniacie efekty? Czy słowo "poprawiłam" jest tu na pewno na miejscu?