Zanim Angelina Jolie założyła rodzinę i stała się matką szóstki (biologicznych i adoptowanych) dzieci, należała raczej do niepokornych, a nawet ekscentrycznych gwiazd. Związana z dużo starszym Billy Bobem Thorntonem, lubiła się samookaleczać, tatuować i kolekcjonować noże. Jak sama twierdzi, jest nieco zdziwiona faktem, że w tamtym czasie nie doprowadziła się do śmierci.
Przeszłam przez bardzo ciężki, trudny okres i przetrwałam go - mówi dzisiaj 36-letnia gwiazda. Nie umarłam młodo, więc miałam duże szczęścia. Wielu jest artystów, którzy nie byli w stanie przetrwać pewnych spraw. Ludziom nie mieści się w głowie, że zrobiłam większość niebezpiecznych rzeczy, jakie można było zrobić. Z wielu powodów nie powinno mnie tu być.
Oczywiście dramatyczne wyznania Jolie nie mają nic wspólnego z promocją jej najnowszego filmu, będącego zarazem debiutem reżyserskim, _**The Land of Blood and Honey**_...