Britney Spears od czerwca jest w trasie koncertowej promującej jej album Femme Fatale. Pomimo codziennego 2-godzinnego wysiłku podczas występu, nie udaje jej się schudnąć kilku zbędnych kilogramów. Zdaje sobie sprawę, że media na całym świecie komentują jej niedoskonałą figurę. Jak twierdzi, nie motywuje jej to jednak do męczenia się na ćwiczeniach fitness.
Wstawanie rano i ruszenie się na ćwiczenia jest dla mnie bardzo ciężkie. Nie ćwiczyłam nad swoim ciałem od dwóch tygodni – mówi Britney w rozmowie z redakcją magazynu Stylist. Ciężko mnie zmotywować, żebym pracowała nad sobą. Jak już jednak wstanę i ruszę tyłek na siłownię, czuję, jakbym podbiła świat.
Spears zna również przyczynę, dla której nie może pozbyć się wałeczków. Za bardzo lubi słodycze.
Mam słabość do czekolady. Uwielbiam ciastka z karmelem i od czasu do czasu, gdy jestem głodna, jem Snickersa. Podjadam też M&Msy, ciastka z kremem i rodzynki w czekoladzie. Lubię też Twixa.