Edyta Górniak konsekwentnie wykorzystuje każdą okazję do publicznego poniżenia byłego męża. W dzisiejszym Super Expressie deklaruje - uwaga - pomoc dziewczynie swojego byłego męża, Izie Adamczyk, w zmuszeniu Krupy by uznał urodzone 4 miesiące temu dziecko za swoje... Jest ostro:
Nie interesuję się tym, co robi Darek Krupa, jeśli nie dotyczy to wychowania Allana. Dotychczas nie interesowałam się również jego nowym związkiem. Teraz chyba jednak powinnam całą sprawą się zainteresować, bo jego czteromiesięczna córka Lea, jak się dowiedziałam, została pozostawiona wraz ze swoją mamą bez opieki, ani jakiejkolwiek pomocy z jego strony - ogłasza wszem i wobec w tabloidzie. Oczywiście spróbuję pomóc zmienić tę sytuację jeśli będę mogła, bo to niestety może dotykać również Allana. Dobro dziecka w każdej sytuacji musi być najważniejsze, tylko wzajemny szacunek obojga rodziców pozwala na właściwy rozwój ich dziecka. Lea jest śliczną dziewczynką.
Dowiadujemy się, że Dariusz Krupa zerwał ponoć kontakty z Izą Adamczyk, kiedy ta była w 7. miesiącu ciąży. Sprawa ojcostwa małej Lei nigdy nie została jednak ujawniona.
Nie widziałam się z Darkiem od kilku miesięcy - skarży się tabloidowi Adamczyk.
Na razie nikt otwarcie nie wmawia Krupie ojcostwa, pewnie dlatego, że to grozi procesem. Edyta jednak się tym nie przejmuje. Być może słusznie. Jako byłej żonie wolno jej trochę więcej.
Nie zdziwiło mnie to, raczej potwierdziło moje przekonanie, że niektórzy ludzie nigdy się nie zmieniają - oświadcza na koniec.
Mocny i komentarz i jeszcze mocniejsza puenta. Czy szykuje się kolejna medialna wojna z byłym?