Zanim Piotr Gąsowski został aktorem, kabareciarzem i konferansjerem, tułał się po Europie w poszukiwaniu zarobku. W swoich podróżach zawitał również do Paryża. Wspomina, że poznał tam Francuza, który dostrzegł w nim spory potencjał do... występowania w filmach porno. Nie wiemy, skąd się znali, ale Gąsowski chwali się, że Francuz wysoko ocenił jego możliwości.
Jak się okazuje, aktor nie odrzucił tego pomysłu od razu. Zjawił się na castingu, ale to, co zobaczył na planie filmowym, przerosło jego możliwości.
Próbował wkręcić mnie do branży porno – wspomina znajomego w rozmowie z jedną z lokalnych stacji radiowych. Mówił, że to łatwy sposób na zarabianie pieniędzy. Trafiłem na plan zdjęciowy, ale gdy tylko zobaczyłem, jak ta praca wygląda z bliska, zrozumiałem, że to nie dla mnie. To jedyne wyzwanie, jakiemu nie sprostałem.
Może zachowały się chociaż jakieś nagrania z castingów?