Kaja Śródka chyba chce wyjść wreszcie z cienia swojego sławnego chłopaka, Borysa Szyca. Z zawodu kostiumograf, pojawiła się w sobotę na kanapie Dzień Dobry TVN, by pochwalić się konceptem, nad którym, jak twierdzi, długo pracowała. Proponuje swoim klientkom możliwość zaprojektowania pod jej okiem własnych kreacji.
Pomysł jest taki, żeby każdy mógł, widząc takie próbne wersje, zaprojektować samodzielnie przy pomocy moich dłoni swój pomysł na coś co będzie unikatowe i będzie takim biżuteryjnym dodatkiem jednym w swoim rodzaju – powiedziała. To jest bardzo przemyślana koncepcja, nad którą pracowałam długo składając różne elementy, ale punktem wyjściowym była forma fraka.
Jednocześnie zapewniła, że Borys wspiera ją w jej zawodowych pomysłach. W celach promocyjnych przyniosła nawet do studia kolekcję prywatnych zdjęć, na których przytula się i całuje Szyca. Przy okazji chciała chyba pokazać, że mimo ostatnich doniesień, dobrze się im układa.
On jest cudownym wsparciem i naprawdę pcha mnie do przodu. Mówi: "Idź mała do przodu, rozwijaj się, jest świetne". Bardziej problematyczna jest ta strona, że będąc znakomitym aktorem, który jest rozpoznwalany, trudno jest uciekać gdzieś na boczek w krzaki, tylko jestem absolutnie związana z jego osobą, no i czasami to przyćmiewa moje ambicje, działania, prace.
Widać, że chciałaby zaistnieć samodzielnie, w czym pokazywanie zdjęć z Borysem z pewnością nie przeszkodzi. No, chyba że jednak się rozstaną.
Przypomnijmy ostatnie doniesienia na temat stanu ich związku: