W nowym numerze Twojego stylu Natasza Urbańska stanęła w obronie swoich ostatnich akcji promocyjnych. Zaczęło się od występu z wypinaniem pośladków z klubie w Stanach Zjednoczonych, potem były wygibasy na skórze wilka, a niedawno pokazywaliśmy Wam ją pozującą na gali z biednym, żywym wężem (zobacz: Natasza, futra i... WĄŻ! ("SEXY"?)). W świecie Nataszy i Janusza najwyraźniej były to bardzo udane pomysły.
W jednym z "Wieczorów w Buffo" śpiewam utwór o dziewczynie z Pragi "Cambio Dolor" zwanej "Felą" - mówi Natasza. To kawałek rodem z opery mydlanej. Gdy miałam zaśpiewać go pierwszy raz, wykrzyknęłam: "Janusz, to taka wiocha!". Odpowiedział: "Nie bój się, miej poczucie humoru na swój temat. Zobaczysz, to będzie hit!". Dziś do mojego repertuaru doszły jeszcze "Biełyje rozy" - rosyjskie disco. Odnajduję się w stuprocentowym kiczu, którego inni artyści by się wstydzili. Zrobiłam z niego swój atut.
Co ciekawe, po krytyce swojego słynnego występu w L.A. Natasza nie wygina się już na scenie. Wręcz przeciwnie - w ogóle przestała się ruszać. Spójrzcie jak się zachowywała na premierze płyty Poland... Why not?:
Zobacz: http://pudelek.wrzuta.pl/film/67MBAKkoVRd/..._dlaczego target=_blank>Natasza już nie tańczy... Dlaczego? (WIDEO)
Dlaczego nie wykonuje już swojego seksownego układu, który wcześniej tak zachwalała?