Weronika Marczuk znalazła sposób, aby odegrać się na agencie Tomku po tym, jak ten dostał się do Sejmu. Była żona Cezarego Pazury, która w 2009 roku została zatrzymana przez CBA, zamierza wyprodukować film o sobie oraz Tomaszu Kaczmarku. Scenariusz ma zaprezentować sposoby działania służb specjalnych, które zdaniem Marczuk łamią prawa obywatela. W najnowszym numerze Newsweeka Weronika opowiada o projekcie oraz o reakcji posła Prawa i Sprawiedliwości na jej plany ukazania własnej wersji przyjęcia 100 tysięcy złotych w torbie.
Słyszałam groźby, że jeśli zrobię ten film, to mi wytoczy proces. Pan poseł już się boi - atakuje Weronika. Od początku do końca działałam zgodnie z prawem. Nigdy bym nie wykombinowała, że ktoś, kto jest przez rok w moim życiu, funkcjonuje pod fałszywym nazwiskiem.
Marczuk twierdzi też, że przyjęcie torby z pieniędzmi nie było złamaniem prawa, bo otrzymała w ten sposób zapłatę za swoją pracę i przygotowywany przetarg. Wcześniej twierdziła wprawdzie, że w ogóle nie wiedziała, że w torbie są pieniądze, ale nie czepiajmy się szczegółów...
Na nakręcenie filmu Marczuk potrzebuje około 4 milionów złotych. Jak na razie trwają poszukiwania sponsora. Weronika chwali się, że "złożyła już projekt w jednej z telewizji".