W szpitalu w Wiedniu George Michael nadal walczy o życie. Gwiazdor został przeniesiony na oddział zamknięty i położony na specjalnym łóżku, które monitoruje jego stan oraz pomaga mu w oddychaniu. Gdyby nie warta 170 tysięcy dolarów aparatura, piosenkarz nie byłby w stanie oddychać i doszłoby do zatrzymania akcji serca.
George Michael ma bardzo poważne zapalanie płuc. Takie przypadki mogą skończyć się śmiercią pacjenta. Jednak jego stan jest stabilny i liczymy, że niebawem zacznie się poprawiać - powiedział na konferencji prasowej doktor Thomas Staudinger, który zajmuje się wokalistą.
Łóżko uratowało George'owi życie. Dzięki tak zaawansowanej technologii, możemy pomóc chorym, którzy jeszcze dziesięć lat temu udusiliby się z powodu niewydolności płuc - dodał.
Mamy nadzieję, że gwiazdor wyzdrowieje i już po rekonwalescencji będzie mógł zakończyć przerwaną trasę koncertową. Lekarze są jednak sceptyczni i oceniają, że do formy George Michael będzie wracał przez najbliższy rok.