Anna Mucha wiązała spore nadzieje ze swoim porodem. Jak zwierzyła się Piotrowi Najsztubowi w wywiadzie dla magazynu Viva, od akcji porodowej oczekuje dodatkowych przeżyć (zobacz: Mucha: "WYMIOTOWAŁAM W BRAMIE!"). Niestety, lekarze rozwiali jej nadzieje, zalecając cesarkę.
_**No cóż, orgazmu nie było**_ - przyznaje na swojej stronie internetowej. Ale i tak było fajnie. Witamy na świecie. Czujemy się świetnie. Córka jest zdrowa i oczywiscie mądra i piękna, o czym możecie się przekonać poniżej.
Poniżej zaś widnieje zdjęcie rączki maleństwa ściskającej palec mamy. Rozumiemy, że resztę Mucha zachowuje dla magazynu, który zapłaci najwięcej.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.