George Michael nadal przebywa w szpitalu w Wiedniu, gdzie walczy z ostrym zapaleniem płuc. Po dwóch tygodniach terapii antybiotykowej stan gwiazdora wreszcie się poprawił. Piosenkarz nie ma już napadów duszności i nie potrzebuje specjalnego łóżka, które pomagało mu oddychać. Jego stan jest na tyle stabilny, że zaczął już przyjmować gości. Niedawno odwiedził go jego partner - Fadi Fawaz.
George jest ciągle na bardzo silnych antybiotykach - powiedział w trakcie konferencji znany, australijski fryzjer. Lekarze przewidują, że święta spędzi w łóżku. Jest zbyt słaby aby wyjść ze szpitala. Spędzam z nim każdą chwilę. Już wiemy, że rekonwalescencja potrwa kilka miesięcy. Nie ma szans, aby wrócił na scenę wcześniej niż w połowie przyszłego roku.
Nawet jeśli George w końcu opuści szpital jego walka o zdrowie jeszcze się nie skończy. Długi okres intubacji i problemy z gardłem mogły poważnie uszkodzić jego struny głosowe. Istnieje możliwość, że piosenkarz straci głos. Michael zamierza od nowego roku zacząć brać lekcje emisji dźwięku - oczywiście trener odwiedzać go będzie na oddziale.
Czy zaskakująco ciężki przebieg zapalenia płuc ma inne, dużo poważniejsze podłoże? Sprawa wydaje się być coraz bardziej niepokojąca.
Zobacz: George Michael CHORY NA AIDS?!