Wycieki informacji dotyczących koncertowych żądań gwiazd zawsze budzą spore zainteresowanie. Wśród najbardziej wymagających można wymienić Mariah Carey czy Jennifer Lopez, których wyobraźnia na tym polu nie zna granic. Okazuje się, że gwiazdy, które na co dzień nie są postrzegane jako "divy" również sporo wymagają.
Amerykańscy dziennikarze dotarli do dokumentów, w których znalazła się lista żądań, którą przed koncertem organizatorom wręcza Adele. Nie zaskakuje może cała jej zawartość, ale to, ile miejsca zajmuje w niej alkohol.
W garderobie piosenkarki mają się znaleźć dwie butelki najlepszego czerwonego wina oraz... 12 butelek europejskiego jasnego piwa. Gwiazda zaznacza, że amerykańskie piwo jest dla niej nie do zaakceptowania. Adele na stoliku chce zobaczyć również duży wybór gum do żucia, świeżo przyrządzonych kanapek, w których nie mogą się znaleźć pomidory, ocet winny, chilli ani cytrusy. Obok ma leżeć również paczka papierosów Marlboro Light. Po koncercie w autobusie piosenkarki mają się znaleźć czekoladowe batoniki, organiczne musli oraz sześć batoników z płatków śniadaniowych.
Gwiazda żąda też, by każda osoba, która otrzymała darmowy bilet na jej koncert (goście promotora i właściciela obiektu, w którym odbywa się występ) przelali po 20 dolarów na konto organizacji charytatywnej. To dobry i ważny gest. Być może powinien stać się powszechnym zwyczajem.
Jak sądzicie, czy zamawianie tyle alkoholu do garderoby nie powinno być sygnałem alarmowym, że Adele go "trochę" nadużywa?