Syn z pierwszego małżeństwa Violetty Villas od lat nie miał z matką żadnego kontaktu, a o jej śmierci dowiedział się z telewizji. Krzysztof Gospodarek od dziecka miał trudne relacje ze sławną matką. Poznał ją dopiero, gdy miał 4 latka, gdyż wychowywali go dziadkowie. Przez krótki okres czasu Villas próbowała nadrobić stracone lata i podróżowała z nim po świecie. Przez jakiś czas mieszkali też razem w Warszawie. Dobre relacje skończyły się jednak, gdy gwiazda kupiła dom w Magdalence.
Co jakiś czas byłem wyrzucany z domu, po strasznych awanturach, nieważne, czy w noc, czy w dzień - wspomina w Fakcie syn Villas. Ona już wtedy była chora. Myślę, że nienawidziła samej siebie, ponieważ okazała się słaba wobec uzależnienia.
Syn Villas ostatni raz widział ją w 2006 roku, kiedy Violetta trafiła do szpitala psychiatrycznego. Początkowo wyraziła zgodę na leczenie, jednak później zmieniła zdanie i kazała lekarzom wypisać się z placówki.
Pewnie kochała mnie na swój sposób, lecz na pierwszym miejscu stawiała swoją karierę i nie bardzo wiedziała, co zrobić z dzieckiem, jak się nim opiekować. Przerosło ją to - mówi syn piosenkarki.
Wszystko się zepsuło, gdy w jej życiu nastała pani Budzyńska - dodaje żona Gospodarka.
Niestety, tylko ona miała na nią wpływ przez ostatnie, tragiczne lata.