Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz robią, co mogą, by wypromować swój musical o Poli Negri. Była prowadząca Taniec z gwiazdami po jednym z odcinków programu wiła się na wypchanym wilku, a na rozdanie Złotych Kaczek przyszła z wężem na szyi.
Urbańska postanowiła teraz bronić pomysłu przynoszenia dzikiego zwierzęcia na imprezy. Nie widzi nic złego w wystawianiu go na stres, jakim jest obecność setek ludzi i reporterów z aparatami fotograficznymi.
Wężowi nic się nie stało, poprzytulaliśmy się do siebie, dwa razy pocałował mnie w usta. Spędziliśmy bardzo przyjemny wieczór - broni się w rozmowie z Na żywo.
Zapytana, czy boi się reakcji najbardziej medialnej obrończyni praw zwierząt, Joanny Krupy, odpowiedziała:
A co ona może mi zrobić? W Emilianie, gdzie jest nasza posiadłość mamy: kozy, kaczki, gęsi, kury, króliczki. Są też dwa psy, koty, wiewiórki, a na zimę myszy wbiegają nam do domu. Ostatnio walczymy z nimi, ale... Ojej, znowu będzie problem z Joanną Krupą!