Niedawno pokazywaliśmy Wam najnowszą okładkę Cosmopolitan, na którym Doda prezentuje swój podejrzanie mały biust (zobacz: Doda na okładce "Cosmopolitan": ZMNIEJSZYLI JEJ BIUST?). Jak zapowiadało hasło na pierwszej stronie w wywiadzie Rabczewska nadal eksploatuje dwa swoje ulubione tematy: nieudane związki oraz wyjazd z Polski.
Na pytanie, czy nie obawia się wprowadzać do show biznesu trzeciego już partnera Doda odpowiada, że "nie zamierza ukrywać Błażeja". Rozumiemy więc, że "ukrywaniem" byłoby nie pozowanie z nim topless na okładce Vivy...
Nie będę go przecież chować pod spódnicą, ale masz rację - to jest jakieś przekleństwo, wybieram facetów, którzy stają się sławni - mówi Rabczewska. Mam talent do wyławiania perełek - może powinnam się tym zająć zawodowo, bo jak kogoś odkryję, to i z gwiazdami może tańczyć i zasiadać w jury programu.
Dorota wyznaje, że marzy o wielkiej posiadłości na wzgórzach Hollywood, dlatego planuje wyjechać do Stanów. Jak już mówiła w poprzednich wywiadach męczy ją zawiść panująca w, jak to określiła, "kraju buraków". O dziwo przeszkadzają jej komentarze ludzi, którzy "dla niej nie istnieją":
Nienawiść, negatywny stosunek do drugiego człowieka. To, że głupio kogoś pochwalić, za to modnie jest obrazić. Ludzie na tych forach to półgłówki. Jamochłony. Wzbudzają jedynie moją litość i współczucie. Oni po prostu dla mnie nie istnieją.
Doda jest pewna swojego sukcesu w Stanach Zjednoczonych. Zapewnić ma go talizman, który... otrzymała od elfa. Zielona bransoletka to skarb piosenkarki, z którym nigdy się nie rozstaje.
Miałam 17 lat, mieszkałam w internacie przy liceum i pewnego dnia, na spacerze w Lesie Kabackim podszedł do mnie elf i mi ją dał. Wysoki, długie włosy, uśmiechnięty i dostojny - opisuje elfa Rabczewska. I od tego czasu wszystko się zaczęło. Nie zdejmuję go od 12 lat.
Cóż, w nim chyba jedyna szansa. Trzymajmy kciuki.