Trudno stwierdzić, czy jest to dobra, czy zła wiadomość. Z jednej strony fani Adele mogą być zawiedzeni taką informacją, z drugiej jednak cieszyć się, że piosenkarka wyda następny album dopiero wtedy, kiedy będzie perfekcyjnie przygotowany. Brytyjka przyznała w jednym z ostatnich wywiadów, że nie zamierza się z tym spieszyć.
Chcę zagrać kilka koncertów, wrócić do domu i po prostu trochę "pobyć" - mówi Adele w rozmowie z magazynem Bilboard. Zniknę i powrócę wtedy, kiedy płyta będzie wystarczająco dobra. Nie będzie żadnej nowej muzyki, dopóki nie będzie odpowiednio dobra i dopóki ja sama nie będę na to gotowa.
To chyba dość rzadka i godna pochwalenia postawa. Być może gdyby stosowało się do niej więcej artystów, przemysł muzyczny wyglądałby nieco inaczej...