Kuba Wojewódzki nie ma litości dla uczestników X Factor. Ci zawiedli go na całej linii. W swoich felietonach w Polityce skrytykował już pierwszy singiel swojego podopiecznego, Michała Szpaka, oraz debiutancką płytę zwycięzcy programu, Gienka Loski.
Ukazała się płyta Gienka Loski, laureata pierwszej edycji programu "X Factor". Album nosi tytuł "Hazardzista" i przynosi muzykę taką, jak dotychczasowe życie Gienka. Jest strasznie i mało kto chciałby przeżyć coś takiego w domu – napisał złośliwie.
Słowa te zabolały Loskę i jego menedżera. To w końcu spora rysa na promocji albumu szczególnie, że Kuba wcześniej wydawał się mocno sprzyjać wokaliście. Jego słowa nie pozostały bez komentarza.
Płyta Gienka nie spodobała się Wojewódzkiemu, bo pewnie słuchał jej w swoim ferrari. Mastering albumu nie był wykonany pod sprzęt nagłośnieniowy w takim wozie, ale do zwykłych samochodów, jakimi jeżdżą nasi fani – odpowiada na łamach Na żywo Jacek Żurawski, menedżer Loski. Krytykowanie to Kuby zawód, ale i on jest omylny. W "Idolu" nie poznał się na Ani Dąbrowskiej. A ona gra świetną muzykę. Tak jak Gienek.
Jak myślicie, czy sposób w jaki Kuba poniża publicznie ludzi, którzy wyszli z jego show, może mieć coś wspólnego z brakiem zainteresowania X Factorem przez kolejnych uczestników? Utalentowani ludzie wyraźnie wolą próbować swoich sił w konkurencyjnych programach. Na castingach do polsatowskiego Must be the Music widać regularnie tysiące osób, za to do X Factor - pustki.