Małgorzata Kożuchowska była swego czasu uznawana za jedną z najlepiej ubranych znanych Polek. Tak w każdym razie twierdziły "kolorowe" magazyny. Próba zerwania z wizerunkiem Hanki Mostowiak, ścięcie włosów i zmiana stylu nie wyszły jej chyba na dobre. Wydaje się, że ostatnio stara się być oryginalna za wszelką cenę.
Na czwartkowy pokaz Dawida Wolińskiego Kożuchowska założyła wyszywany czarnymi cekinami... garnitur? A może piżamę? Jej przykrótkie spodnie ukazywały czarne botki. Aktorka dobrała do tego kremową torebkę i całkiem spore, złote kolczyki z brylantami.
Mimo szczerych chęci nie można chyba zaliczyć tego do jej udanych stylizacji. Wyszłybyście z domu w takim stroju? Małgorzata przejrzała się przed wyjściem w lustrze i oceniła, że przyćmi wszystkich. Rzeczywiście, trochę się udało.