Maryla Rodowicz zawsze dba o zapewnienie rozgłosu swoim scenicznym wizerunkom. Raczej nie zdarza się jej ominąć okazji do tego, by pochwalić się publicznie, ile tysięcy złotych miała na sobie podczas występu. Ostatnio było to 300...
Nie inaczej jest także i tym razem. Na dwa tygodnie przed koncertem sylwestrowym Polsatu zadbała o to, by do Faktu przeciekła informacja o tym, że wystąpi w kosztownej biżuterii autorstwa Alexandra McQueena oraz znanego faszysty, Johna Galliano, specjalnie sprowadzonej z Paryża. Ale na tym nie koniec.
By żadna z błyskotek nie wpadła w niepowołane ręce, strzec ich będą wynajęci ochroniarze - donosi przejęty Fakt. Goryle znajdować się będą nie tylko za kulisami i przy garderobie artystki. Według naszych informacji nad bezpieczeństwem biżuterii Rodowicz czuwać też będą tajniacy, którzy wmieszają się w bawiącą się publiczność**."**
Od razu zrobiło się światowo.