W ciągu minionych trzech tygodni warszawska Prokuratura Okręgowa badała sprawę "nieporozumień", do których doszło 20 listopada w centrum stolicy z udziałem Borysa Szyca oraz pewnego fotografa ślubnego. Fotograf imieniem Piotr oskarżył Szyca o napaść i pobicie, a aktor zrewanżował się złożonym na komendzie zeznaniem o prześladowaniu ze strony paparazzi.
Policja wysłuchala obu stron, zdradzając przy okazji, że aktor znowu znalazł się pod mocnym wpływem alkoholu, a następnie przekazała sprawę do prokuratury. Ta jednak zrezygnowała z postawienia zarzutów.
_**Uznaliśmy, że czyn, jakiego dopuścił się pan Szyc miał niską szkodliwość społeczną**_ - wyjaśnia w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czyli można z tego wywnioskować, że śledztwo potwierdziło jednak wersję fotografa. Ten zapowiedział już założenie aktorowi sprawy cywilnej o pobicie.
Powinien był chyba wziąć od razu te pieniądze, jeżeli to prawda, że mu je proponowali.
Przypomnijmy: Pobił niewłaściwego fotografa? CHCIELI MU ZAPŁACIĆ?