Dominika "Wodzianka", czyli Dominika Zasiewska, radzi sobie w polskim show biznesie coraz lepiej. Półnaga hostessa, zarabiająca na publicznym usługiwaniu swojemu idolowi, Kubie Wojewódzkiemu, ma pod tym względem znacznie łatwiej niż jej poprzedniczki, które mozolnie musiały przecierać szlaki dla nic w zasadzie nie robiących celebrytek. Teraz można z tego tylko korzystać.
Wczoraj pojawiła się w Dzień Dobry TVN, żeby opowiedzieć o tym, co łączy ją z Nergalem i Wojewódzkim. Niestety, jak twierdzi, z żadnym z nich nie ma ani nie miała jeszcze romansu. Ale jeszcze nic straconego. Dominika jest przede wszystkim dumna ze swojej pracy, w której pomaga młodym dziewczynom, zrozumieć, gdzie jest ich miejsce w telewizji.
- Jestem dumna z tego, że jestem "Wodzianką" i mogę sobie całować kogo chcę i nie czuję się inaczej w związku z tym, coś tam się dzieje - zaczęła mało zrozumiale. Przyznam, że jakiegoś tam konkretnego pomysłu nie mam, ale się zastanawiam, jestem wielce otwarta, w ogóle szykują się zmiany zmiany zmiany, bo szczerze powiedziawszy troszeczkę zrezygnowałam z tamtej pracy i został tylko Kuba, ale na razie jest okej, czekam na następny sezon, mam nadzieję, że mi przyznają. Wielce kocham produkcję, kocham Kubę, kocham pana reżysera i proszę, dajcie mi następny sezon**!**
Przez cały wywiad można było wyczuć dystans ze strony prowadzącej Doroty Wellman, która nie podzielała entuzjazmu towarzyszącego jej Marcina Prokopa. "Wielce otwarta" Dominika się nie zrażała:
- Czy p**okazywanie gołych piersi w telewizji t**o jest sposób na to, żeby zrobić karierę? - pytała zimnym tonem dziennikarka.
- Ja w ogóle tego nie traktuję jako sposób, to nie jest tak, ja przychodzę na program, który kocham i bawię się tam świetnie i to jest spontan, mam ochotę, to to robię.
- Czy jest jakaś granica? Czy zrobisz wszystko, żeby się pokazać, zrobić show, żeby zaistnieć? Jeszcze jest parę rzeczy do pokazania.
- To nie jest tak, że ja myślę, co tu zrobić, żeby zrobić zamieszanie. Po prostu jak jest fajna atmosfera na planie to się robi, co się chce, nikt nie każe robić ani nic. Ja się z tym bardzo dobrze czuję, zdjęłabym jeszcze raz koszulkę, jeszcze dwa razy.
- Po coś się na niego rzuciła? Jarasz się Nergalem? - dopytywał Prokop.
- Jaram się Nergalem! Nergal jest okej, podobają mi się jego tatuaże, a w ogóle, to mam 23 lata, pracuję w mega fajnym programie i jestem w takiej sytuacji, że tak naprawdę jak chcę, to mogę sobie pocałować każdego, a że akurat się Nergal nawinął.**..**
- Nie boisz się, że staniesz się pośmiewiskiem środowiska, opinii, że jesteś łatwa? - nie ustępowała Wellman.
- Nie, nie boję się. Ja mam 23 lata, co się robi w tym wieku? Potem będziemy się martwić, nie wiem, co będzie potem.
Najzabawniejsze, że Wellman umoralniała ją w tej samej telewizji, która emituje program z poniżającą się dla starszego faceta "wielce otwartą" 23-latką :) Cóż, zapewne jeszcze wiele przed nią.