Joanna Krupa, polska modelka robiąca karierę za oceanem, tym razem pojawiła się na okładce magazynu Ralph. Krupa nie tylko pokazuje w nim swoje wdzięki, ale opowiada też o życiu w Hollywood.
Kiedyś bawiłam się ze znajomymi w klubie Element w Los Angeles. Weszła Paris Hilton, zobaczyła nas i wezwała szefa klubu. "Wyrzuć te dziewczyny" - zażądała. Ale byliśmy spokojni, powiedział więc, że tego nie zrobi. Chyba była o nas zazdrosna - opowiada Krupa.
Hilton nie jest jedyną słynną osobą, z którą Krupa miała do czynienia: Lindsay Lohan jest daleka od ideału. Np. kiedyś w klubie próbowała sprowokować bójkę z moją młodszą siostrą! Byłam zszokowana, że zajęła pierwsze miejsce w "Maximie".
Słowa Krupy łatwiej zrozumieć, kiedy się wie, że ona w tym samym zestawieniu zajęła 66. miejsce (co jest wynikiem o 5 gorszym od zeszłorocznego).
Wracając do klubów - Krupa opowiada, że bardzo lubi tam chodzić. To miło, że nie kreuje się na świętą dziewicę. Wręcz przeciwnie - czasem nawet prezentuje na parkiecie taniec erotyczny: Wielu mężczyzn, którzy widzieli, jak tańczę, było przekonanych, że brałam specjalne lekcje. To nieprawda, ja po prostu lubię czuć się seksowna. Szczególnie gdy ktoś na mnie patrzy.
Oczywiście ważny jest też seks: Kochać mogę się 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Oczywiście, jeśli nie pracuję.