W piątek odbyły się huczne zaręczyny Britney Spears i jej byłego agenta, Jasona Trawicka. Para poleciała do Las Vegas na ogromną imprezę i zaprosiła na nią fotoreporterów. Gwiazda zebrała tysiące życzeń i gratulacji od fanów. Przyszłego męża pogratulował jej nawet jej były, Kevin Federline. Znalazł się jednak ktoś, kto nie wierzy w szczęście Britney.
Jason Alexander, który był mężem gwiazdy przez 55 godzin, zanim ich małżeństwo anulowano, w rozmowie z Glamour twierdzi, że Britney wychodzi za mąż dla poprawienia wizerunku. Dzięki małżeństwu z osobą, która zajmuje się jej sprawami, będzie mogła wystąpić z wnioskiem o zniesienie ubezwłasnowolnienia.
Wiem, że wszyscy chcą, żebym był za nich szczęśliwy, ale nie jestem. Te zaręczyny są fałszywe. Każdy o tym dobrze wie, ale nikt nie ma odwagi powiedzieć tego głośno – mówi Jason. Wystarczy popatrzeć na ich zdjęcia. Między nimi nic nie ma. Wydaje mi się, że to małżeństwo to odpowiedź na ubezwłasnowolnienie. Sposób, by to zakończyć. Wyjdzie za mąż za faceta, który zajmuje się jej sprawami. Tym sposobem zawsze będzie miała obok kogoś, kto ją kontroluje. To smutne.
Jak oceniacie jego teorię?