Od lat krążą plotki, że Violetta Villas wydziedziczyła swojego jedynego syna i cały majątek zapisała "opienkunce", Elżbiecie Budzyńskiej. Po śmierci gwiazdy Krzysztof Gospodarek zapowiedział podważenie testamentu. Problem w tym, że nikomu dotąd nie udało się go odnaleźć.
Nie mamy niczego, co byłoby testamentem Violetty Villas - mówi w rozmowie z Super Expressem rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy. Może ujrzy światło dzienne kiedy będzie przeprowadzane postępowanie spadkowe. Ale jeszcze za wcześnie by o tym mówić.
Rodzina zmarłej w niewyjaśninych okolicznościach gwiazdy nie wierzy w istnienie prawdziwego testamentu. Podejrzewają jednak, że Budzyńska mogła zmusić swoją podpieczną do sprządzenia różnych zapisków ostatniej woli. Tym bardziej, że podobno wykrzyczała Gospodarkowi w twarz, że dokumenty wyda tylko prokuraturze. Czyli mogą jakieś istnieć.
Jeśli w toku postępowania pojawi się w materiale dowodowym rzekomy testament, podlegać on będzie badaniu od strony wymogów formalnych, jak również zawartości merytorycznej - zapowiada adwokat Gospodarków, mecenas Jacek Świeca.
Jak myślicie, czy Budzyńska czymś jeszcze zaskoczy fanów i rodzinę Violetty?