W kwietniu 2010 roku syn Michaela Douglasa trafił do więzienia za handel narkotykami oraz nielegalnymi środkami nasennymi. Dwa lata wcześniej Cameron Douglas został aresztowany w nowojorskim hotelu, gdzie wśród gości i na imprezach rozprowadził amfetaminę wartą 18 tysięcy dolarów. Syn aktora został dilerem, aby spłacić ogromne długi hazardowe.
Dzięki wsparciu ojca, jego żony Catherine oraz dziadka Kirka Douglasa, a także 34 innych znanych osobistości (nie ma to jak sławna i bogata rodzina), sędzia postanowił wymierzyć mu minimalny wymiar kary. Zamiast dziesięciu lat syn aktora miał odsiedzieć tylko pięć. Pomimo oficjalnych przeprosin i obietnic poprawy Cameron po roku pobytu za kratkami znowu stanął przed sądem. Został oskarżony o... branie narkotyków w więzieniu. Skazano go na dodatkowe cztery i pół roku pozbawienia wolności.
Jednym z najważniejszych warunków zmniejszenia odsiadki Camerona był jego udział w programie odwykowym. Niestety, jak widać, na niewiele się on zdał. Uzależniony od 13. roku życia (!) od narkotyków i alkoholu syn gwiazdora był najdłużej w życiu czysty przez 8 miesięcy...
Takie dramaty dzieją się w domach sławnych osób. Trudno uwierzyć, żeby ojciec był tu zupełnie bez winy.