Kasia Cichopek, autorka kolejnego bestselleru, Jedz, chudnij i ciesz się życiem, przekonuje od niedawna do zdrowego trybu życia. Cel wydaje się szczytny, choć, jak to bywa w jej wypadku, z wykonaniem trochę gorzej. Promocja, jak zwykle - w tabloidach. W jej ramach Kasia postanowiła oczywiście opowiedzieć Faktowi o swoich świątecznych planach.
W tym roku święta po raz pierwszy organizuję sama w domu. Przyjeżdża cała rodzina – zdradza. Święta są po to, by świętować, więc na pewno nie ograniczę się do dietetycznych dań. Na pewno Boże Narodzenie spędzimy aktywnie. Na przykład pójdziemy na bardzo długi rodzinny spacer. Gdy się zażywa ruchu, nie ma się zbyt wiele czasu na jedzenie. Ostatnio znajomych mojej mamy zabraliśmy z Marcinem na kręgle. Wszyscy świetnie się bawili, choć było mało jedzenia. Nie było potem tego nieprzyjemnego uczucia przejedzenia, jak po imprezach spędzonych przy suto zastawionym stole.
Cichopek nie będzie w kuchni sama. Pomogą jej kobiety z rodziny. O pomocy od panów nie wspomina:
Nie jestem zwolenniczką świąt, które przygotowuje, nie śpiąc po nocach, jedna kobieta i gdy już bogato zastawi stół, nie ma siły na nic innego. U mnie w rodzinie jest dużo kobiet, więc na pewno będę miała dużo pomocy. Przygotuję może pieczonego łososia.