W ostatni piątek wielka fanka Drake'a wytatuowała sobie na czole jego imię. Decyzja o oszpeceniu się na całe życie była wielkim marzeniem Kalifornijki, która postanowiła w końcu zrealizować swój plan przed świętami. Zapewne wbrew jej oczekiwaniom, muzyk nie był zachwycony jej decyzją. W radiowym show Drake skrytykował tatuażystę, który zgodził się "unieszczęśliwić tę biedną kobietę":
Chciałbym ją poznać i zrozumieć, co właściwie się stało. To z jednej strony całkiem fajne, a jednocześnie zupełnie niesamowite. Jednak ten facet, który to wytatuował to pierdolony dupek. Nigdy nie pozwoliłbym mu zrobić sobie tatuażu. Pierdolony "artysta". Powinien natychmiast stracić pracę i nigdy więcej nie tatuować. Jeśli kiedykolwiek go spotkam, to kurwa mu pokażę.
W rozmowie z magazynem Vice Kevin Campbell, autor napisu na czole, tłumaczył, dlaczego spełnił prośbę swojej klientki:
Była bardzo zdeterminowana. Pokazała mi na iPhonie ten gówniany font, który wybrała wcześniej. Nie byłem w stanie przekonać jej, że to zły pomysł. Była nieugięta.
Zachowywała się, jakby planowała to od bardzo dawna - dodał tatuażysta. Choć trudno uwierzyć, że ktoś przemyślał wcześniej zrobienie tak głupiego tatuażu. Najzabawniejsze jednak, że w ogóle nie wiedziałem, kto to jest Drake.
_
_