Przez ostatnie tygodnie sporo pisano o tym, że Rihanna jest w kiepskiej kondycji psychicznej. Od sześciu miesięcy jest w trasie i zagrała niemal sto koncertów na trzech kontynentach. Ciągłe podróże i rozłąka z bliskimi źle się na niej odbiły.
Piosenkarka próbuje jednak zachować pozory normalności. W czwartek po swoim 10. koncercie w Londynie i zarazem ostatnim z tournee, wybrała się po jedzenie do... McDonalda. Stanęła w kolejce jak wszyscy klienci a z tyłu czekało na nią trzech goryli. Co ciekawe, prawnie nikt jej nie poznał.
To było niezwykłe przeżycie zobaczyć jedną z największych gwiazd na świecie stojącą w kolejce, jak każdy z nas - mówi informator The Sun, który poznał Rihannę w tłumie. Byłem chyba jedyną osobą, która zdała sobie sprawę, kim jest. Zabrała jedzenie, zapłaciła i odeszła. Nikt nie robił zamieszania.
To nie pierwsze takie wydarzenie z udziałem Barbadoski. W październiku z hotelu na koncert podjechała metrem. Zobaczcie nagranie: