Tak jak można było się spodziewać, zakończenie tego trwającego od ponad dwóch lat związku odbyło się w nie najlepszym stylu. Fakt twierdzi, że po ostrej awanturze Borys Szyc wrzucił Kaję Śródkę ze swojego mieszkania. Ujmuje to delikatnie: poprosił, by się wyprowadziła. Jak myślicie, jakimi słowami?
Nadal nie wiadomo, co było przyczyną kłótni, ale powód mógł znaleźć się bez trudu. Wprawdzie para rozstawała się i schodziła już wielokrotnie, ale tym razem to podobno poważna sprawa. Jak donosi tabloid "coś w nim pękło". To ciekawe, że w nim a nie w niej... Jak zapewne pamiętacie, miała kilka powodów, by poczuć się naprawdę odtrącona. Najwyraźniej tym rozkochał ją w sobie jeszcze bardziej.
Kaja ciągle ma nadzieję, że Borys zmieni zdanie. Jednak on całkiem się od niej odciął. Nie odbiera telefonów, nie chce się z nią nawet spotkać - potwierdza znajomy aktora. Dla niego ten związek nie ma już dłużej racji bytu.
Udział Kai w zaplanowanych egzotycznych wakacjach został przez aktora odwołany. Zdecydował, że pojedzie na nie sam. Nie po raz pierwszy skreśla ją z listy pasażerów, ale dotąd nie wiązało się to z poleceniem wyprowadzki z domu. Śródka podobno nadal nie może uwierzyć, że to już koniec i próbuje przekonać Borysa, by dali sobie jeszcze jedną szansę. Jest to jednak dość trudne, bo aktor nie odbiera telefonów.
Prosilibyście jeszcze o cokolwiek na jej miejscu? Przypomnijmy: