Wprawdzie pełnomocnik rodziny Gospodarków, mecenas Jacek Świeca sprawia wrażenie optymisty i w rozmowach z mediami nie przewiduje żadnych trudności z przejęciem spadku przez jego wydziedziczonego klienta, ale sprawa nie jest wcale tak prosta.
Artur Wdowczyk, prawnik niezwiązany ze sprawą, przewiduje spore problemy:
Podważenie tego testamentu jest możliwe, ale będzie bardzo trudne - mówi w Super Expressie. Można spróbować udowodnić, że pani Villas była nieświadoma tego, co robi. Była leczona albo była pod wpływem leków. Na pierwszy rzut oka mogła zachowywać sie normalnie, jednak nie wiedziała dokładnie, co robi. Kolejna sprawa to instytucja niegodności dziedziczenia, na którą rodzina może się powołać. W testamencie pani Villas wyjaśniła, że przekazuje wszystko opiekunce w zamian za opiekę. Po szczegółowym raporcie z seksji zwłok będzie można stwierdzic, czy pani Budzyńska się z tej opieki wywiazała i czy jest godna dziedziczyć**.**
Wygląda na to, że to będzie główny argument wydziedziczonej rodziny gwiazdy. Budzyńska wzbudza powszechną niechęć, a nawet nienawiść (musiała aż uciekać z cmentarza w czasie pogrzebu), być może uda się więc przekonać sąd. Syn i synowa Villas nie przyjmują na razie do wiadomości, by mogło być inaczej. Są przeknani, że to "opiekunka" piosenkarki ponosi winę za jej śmierć.
Zrobimy wszystko, by wyjasnić, jak doszło do śmierci Violetty oraz podpisania przez nią takiego testamentu - zapowiada Małgorzata Gospodarek. Jesteśmy zdeterminowani i gotowi zainteresować tym samego ministra sprawiedliwości. Teraz pomaga nam prawnik Jacek Świeca, a sąd bada obie sprawy.
Myślicie, że minister pomoże? Pewne jest, że Elżbieta Budzyńska nie odpuści. Pozostało jej już chyba tylko walczyć do końca.