Edyta Górniak właśnie kończy negocjacje z producentami Bitwy na głosy. Długo zabiegali o jej udział, ale podobno gdy wręczyła im listę swoich oczekiwań, trochę pożałowali, że się zgodziła. Zupełnie jakby jej nie znali.
Jak na nią, warunki wcale nie są szczególne wygórowane ani dziwaczne. Fakt wylicza, że Górniak zażadała między innymi dwóch pomieszczeń garderobianych, z czego jedno ma być wyściełane miękką wykładziną dywanową i przeznaczone do jej wyłącznej dyspozycji. Po drugim pomieszczeniu mogą się kręcić makijażystki, stylistki i asystenci, ale pod warunkiem, że nie rozpanoszą się po wykładzinie.
Górniak lubi bowiem chodzić boso, więc musi mieć miękko i czysto pod nogami. Oprócz garderoby, Dwojka musi wynająć Edycie ochroniarzy, wybranych przez nią osobiście oraz cała świtę, w tym osoby odpowiedzialne za jej wygląd oraz dźwiękowców i wszystkim im zapłacić. Górniak płaci bowiem tylko osobistemu asystentowi.
Jak można się domyślać, producenci nie są zachwyceni dostarczoną im listą i chyba nie mają zbyt wielkiej ochoty spełniać wszystkich tych warunków. Rozmowy trwają.