Hollywoodzkie gwiazdy bardzo często krzywdzą swoje dzieci dziwacznymi imionami. W tym roku na świat przyszło kilku potomków ludzi znanych i bogatych, którzy zostali nazwani na cześć ulubionej potrawy, piosenki lub apartamentu rodziców. Na szczycie listy, która powstała w serwisie BabyNames.com, znalazł się synek Mariah Carey i Nicka Cannona. Spośród 10 tysięcy głosujących najwięcej osób uznało, że imię Moroccan jest najgłupszym rodzicielskim pomysłem 2011 roku. Cóż, trudno się nie zgodzić.
Na drugim miejscu uplasował się synek Alicii Silverstone, który otrzymał imię Bear Blu, zaś na trzecim córeczka Tanii Peterson - Zuzu. Jako ostatni uplasował się Bryan Adams, który skrzywdził swoją małą księżniczkę wydziwionym imieniem Mirabella Bunny. Za najbardziej udaną decyzję głosujący uznali wybór Pink, która nazwała swoje pierwsze dziecko Willow Sage. Najlepszym męskim imieniem okazał się natomiast Mason, czyli synek Ne-Yo i Monyetty Shaw.