Po odejściu w wyjątkowo komiczny sposób Małgorzaty Kożuchowskiej, aktorzy M jak miłość walczą o pozycję gwiazdy produkcji. Najbardziej zależy na tym Joannie Koroniewskiej i Magdalenie Walach. Nie dziwimy im się. Nie narzekają najpewniej na zbyt dużą liczbę propozycji zawodowych. Doszło do tego, że ten sam cel sprawił, że nie chcą ze sobą pracować.
To jednak nie jedyny powód ich konfliktów. Obie startowały w castingu do nowej komedii Bo Martina, reżysera teledysków Dody, Wilków i Ani Dąbrowskiej. Koroniewskiej udało się "wygryźć" Magdę – na pokazie duetu Paprocki&Brzozowski nie odstępowała reżysera na krok. Opłaciło się. Zaostrzyło to jednak atmosferę między aktorkami do tego stopnia, że ekipa M jak miłość postanowiła rozdzielić skłócone aktorki.
One już od dawna nie pałają do siebie sympatią. A jest z tym o tyle trudno, że ich postacie cały czas mają wspólny wątek - mówi w rozmowie z Faktem pracownik produkcji. Niestety, wzajemna niechęć aktorek daje się już we znaki całej produkcji, więc nie ma co liczyć na dalszą kontynuację wspólnego wątku granych przez nie Agnieszki i Małgosi. Serialowe losy obu pań zostaną więc rozdzielone.
Joasia może nie być jednak zachwycona tym rozwiązaniem, bo konsekwencją rozdzielenia wątków będzie... znaczące rozbudowanie roli Walach. Reżyserzy muszą mieć niezłą zabawę z tymi aktorami.