Zarówno Angelina Jolie, jak i jej starsza "koleżanka", Madonna, zaprezentowały światu w tym roku swoje filmy. The Land of Blood and Honey jest debiutem partnerki Brada Pitta, W.E jest drugim filmem, który wyszedł spod ręki piosenkarki. Obydwa obrazy walczyć będą o Złote Globy - co prawda w innych kategoriach, ale, jak donoszą amerykańskie media, ta rywalizacja znacząco wpłynęła na ich i tak już nie najlepsze relacje.
Każda krytyka, która spada na Madonnę, jest dla Angie wielką szansą - mówi osoba z otoczenia aktorki w rozmowie ze Star Magazine. Uważa, że przez nią ludzie przestają traktować tego typu wydarzenia poważnie, swoimi reżyserskimi próbami odciąga uwagę od tego, co naprawdę ważne. Zresztą, Jolie sądzi, że nowy film Madonny to jakiś kiepski żart**.**
Co ciekawe, piosenkarka próbowała wyciągnąć rękę na zgodę i zaprzyjaźnić się z Angeliną. Ta nie miała na to jednak ochoty.
Madonna chciała spotkać się z Angie i porozmawiać o kręceniu filmów - dodaje informator. Ona jednak nie widziała żadnego sensu w takich spotkaniach.
Jolie ma nadzieję, że uda się jej pokonać Madonnę i nie ma zamiaru zawierać żadnych przyjaźni na tym polu. Kategoria, w której nominowane jest The Land of Blood and Honey jest o wiele bardziej prestiżowa niż dwie, w których wytypowano W.E - obraz Angeliny ma szansę stać się "najlepszym filmem nieangielskojęzycznym" zaś Madonna może zdobyć "jedynie" nagrody za muzykę.
Angie szykuje się do prawdziwej bitwy - potwierdza źródło. Nie wydaje jej się, żeby w tej konkurencji Madonna miała jakiekolwiek szanse. Ale potrzebuje nagród - to jedyne, o czym teraz myśli.