Jak już pisaliśmy, związkiem Borysa Szyca z Kają Śródką nie była zachwycona jego była dziewczyna, Anna Pieńczykowska, niegdyś Bareja. Jako matka jedynej córki Borysa, ma sporo do powiedzenia o jego prywatnych sprawach, aktor zaś boi się jej narazić w obawie, że wpłynie to na jego relacje z córką.
Jako że związek Szyca i Śródka to już przeszłość, zaczęto spekulować, co doprowadziło do takiej sytuacji - w końcu jeszcze niedawno mówiło się o zaręczynach... Tabloidy informowały, że po wielkiej awanturze aktor wyrzucił ją ze swojego mieszkania, mimo że z płaczem "błagała o przebaczenie". To nie wszystko... Źródła twierdzą, że interweniowała policja.
W naszych aktach nie ma śladu po interwencji w domu pana Borysa Szyca - mówi w rozmowie z Twoim Imperium pracownica Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście. Ale istnieje możliwość, że w tym przypadku zostało zgłoszone zakłócenie ciszy nocnej, np. spowodowane głośną kłótnią.
Podobno za tę obraźliwą dla Kai wersję wydarzeń odpowiada była partnerka Szyca, która w ten sposób chce się na niej odegrać.
Przypomnijmy, jak atakowała ją na Facebooku: Była Szyca prześladuje Kaję Śródkę?
Współczujemy tej dziewczynie. Musiała bardzo przeżyć to rozstanie, a wydaje się jedną z lepszych osób, jakie Szyc spotkał na swojej drodze. Niestety, nie udało się jej go uspokoić i odzwyczaić od ostrych imprez.