Początek roku nie rozpoczął się optymistycznie dla 50 Centa. Muzyk ogłosił na swoim Twitterze, że kończy karierę i czuje, jak niewiele życia mu zostało. Gwiazdor hip hopu zamieścił na swoim profilu serię wpisów, która wywołała małą panikę wśród jego fanów i znajomych.
Będę z wami szczery, myślę, że długo nie pożyję. Straciłem wiarę w mój zespół i cel mojego życia – wyznał 50 Cent. Nie mam nic więcej do dodania. Zamierzam przestać promować moją muzykę i w ogóle skończyć karierę.
Jeśli umrę dzisiaj, będę zadowolony, bo skończy się moje cierpienie – dodał dramatycznie. Chciałbym tylko skończyć ostatni album, nad którym pracowałem. Potem skupię się na filmie. Jestem bardzo zdenerwowany, bo zdałem sobie sprawę, że nie tak chcę zostać zapamiętany.
Zaniepokojeni depresją gwiazdora przyjaciele postanowili na zmianę pilnować, aby nie odebrał sobie życia. Już wcześniej wspominał o "odejściu z hukiem" i braku mobilizacji do dalszej pracy na scenie.