Lindsay Lohan twierdzi, że to jej ojciec jest powodem wszystkich jej kłopotów. Aktorka opowiada o swoich problemach na sesjach zbiorowych w klinice Promises.
Przyznała, że większość problemów w jej życiu spowodowali mężczyźni, szczególnie jej ojciec Michael - donosi "kolega" z odwyku. Nigdy nie było go przy niej. Przenosiła problemy z ojcem na swoich partnerów i dlatego nie mogła się z nimi dogadać. Jej związki opierały się tylko na seksie. Potem czuła się samotna. Potrzebuje alkoholu, aby czuć się akceptowana. Twierdzi, że trudno zdobyć przyjaciół w Los Angeles i najpierw potrzebuje kilku drinków, aby się wyluzować.
Pracownicy kliniki twierdzą, ze Lindsay w ciągu trzech tygodni zrobiła duże postępy, ale martwią się, że wciąż zbyt mało je. Planowo Lindsay miała opuścić klinikę w przyszłym tygodniu, ale jak już pisaliśmy, jej pobyt zostanie prawdopodobnie przedłużony.
A to jeszcze wywiad z ojcem Lindsay Lohan (po angielsku), możecie wyrobić sobie zdanie, co to za człowiek:
[ Ojciec Lindsay Lohan (wideo)
]( http://kocham.czosnek.wrzuta.pl/film/4oCp00Z74P/ojciec_lindsay_lohan )