Córka Beaty Kozidrak, Kasia Pietras, od zawsze chciała być piosenkarką. Po sukcesie zaśpiewanej w duecie piosenki do filmu Stara baśń, Pietras wyjechała z Lublina do Warszawy i tam z przyjaciółmi założyła zespół Kashmir. Jej kolega mówi magazynowi Świat i Ludzie:
Kasia nie znosi, gdy mówią o niej córka swojej matki. Robi wszystko, by uciec od porównań. Ale już wie, że nie będzie to łatwe.
Dlaczego? Powodów jest kilka. Pierwszy i najważniejszy to ten, że menedżerem Pietras jest jej ojciec, Andrzej Pietras, mąż i zarazem menedżer Kozidrak: Jest w tym bardzo dobry. Chroni je, negocjuje kontakty, umawia wywiady. A Kasi nie pomaga to w usamodzielnieniu się.
Kasia mówi tak: Nie chcę kopiować mamy. Chcę iść własną ścieżką, wypracować swój własny styl. Nie chcę, by kojarzono mnie z twórczością Bajmu. Niestety, takie porównania wciąż mają miejsce i nie ukrywam, że bardzo mi przeszkadzają.
Czym teraz zajmuje się Kasia? Pracuje nad nową płytą - w Lublinie, pod czujnym okiem rodziców. Beata i Andrzej nie widzą w tym nic złego. Mówią tylko, że wszystko, co robią, jest dla dobra Kasi. A jeśli jej pomagają, to tylko jako córce. Wierzą w jej talent i chcą dla niej jak najlepiej. Ale nie mają świadomości, że bardzo ją krzywdzą - mówi kolega Kasi.